To jest mniej więcej kwintesencja grenlandzkich baśni i legend - myślę, że nie potrzebują tam specjalnie rozgłaszanych akcji pod hasłem "Poczytaj mi mamo"...
Biorę udział w Dniach Arktycznych i powiązanym z nimi projekcie wydawniczym - mamy przetłumaczyć grenlandzkie baśnie z duńskiego na polski, a ja dodatkowo będę się zajmować ilustracjami...więc kto wie, może niedługo zobaczycie moje nazwisko na prawdziwej, drukowanej książce? :3
Pochwalę się jeszcze logiem Dni Arktycznych, które jak na razie zyskało aprobatę - musi jeszcze przejść kolejny etap castingu (czyli czekam na opinię pani profesor) :D
Tak w ogóle to ostatnie kilka dni było mega szalone! Wróciłam z Wołczyna, po czym znów spakowałam plecak i ruszyłam na podbój Brodnicy. Spotkałam tam moich super ziomków i narysowałam ładny pasek, ale muszę poczekać, aż mi go Orvik w poniedziałek przywiezie, to go zeskanuję.
Ojj, ktoś w ogóle jeszcze czyta te moje głupoty? :o
TAK!!! ;0
OdpowiedzUsuńW Brodnicy narysowałaś tylko jeden D: ?
OdpowiedzUsuńNie było czasu na więcej!
Usuń