poniedziałek, 15 grudnia 2014

Kwintesencja Zmorowatości po raz drugi


Ja to narysowałam kiedyś w pociągu, jak z Pavulonem jechaliśmy do Brodnicy i tak sobie o tym jakoś przypomniałam...

Ciężkim jestem przypadkiem, nie mogę się zmotywować nawet do tego, by regularnie pisać bloga, NO NIE UMIEM! Już się nie piszę nawet na noworoczne postanowienie, by to zmienić, ustalmy po prostu, że JESTEM LENIWĄ BUŁĄ.

No, ewentualnie jeszcze się trochę wytłumaczę naprawdę napiętym programem zajęć, projektem ilustratorskim, który dobiegł już końca i być może niebawem moje rysunki ukażą się w książce...takiej prawdziwej, drukowanej! Aaa, wolę nie zapeszać...znając moje szczęście wydawnictwo będzie chciało zaoszczędzić na papierze i uzna moje "dzieła" za zbyt szkodliwe dla środowiska marnowanie polskich lasów. Albo innych tropikalnych dżungli, nie wiem skąd oni te drzewa biorą...
Ale może to i lepiej. Lepiej, żeby nie drukowali moich rysunków, byle tylko były lasy, żeby można było pójść i się napawać pięknem tego świata...nie no, tak serio to drukujcie mnie!

Zmora jest małym hipsterem...hej, za tydzień ją zobaczę! Mam nadzieję, że mnie nie zabije za tego dżema.

Chcę już do Polski bardzo, chociaż wiem, że będę tęsknić za tym miejscem. Mogę dodać moją duńską przygodę do moich najcudowniejszych życiowych wydarzeń, które się już nie powtórzą (nie oszukujmy się, mogę nawet się tu przeprowadzić, ale na højskole to już sobie nie pochodzę ;P)

Wybaczcie ten chaos.
Czasem się zastanawiam...może ja powinnam pisać o czymś mądrym? Poruszać tematy tabu, wzbudzać żarliwe dyskusje, które zapewnią mi sto osiemdziesiąt siedem komentarzy pod jednym postem, zajmować się problemami współczesnego świata...?
Chyba już dużo takich miejsc w internetach.
A dżemu nigdy za wiele (no, ewentualnie za mało. kiedyś się ogarnę)!


Pozdrawiam po raz ostatni z Hillerød
Leniwy Dżem

Możecie mi jakieś komentarze pisać, nie obrażę się XD